Powrót do szkoły – 12 rzeczy, o których rodzice zapominają

Wrzesień – czas powrotów, zmian i… rodzicielskiej logistyki

Smartwatch dla dziewczynki

Smartwatch dla chłopca

Ledwo zdążyliśmy nacieszyć się słońcem, letnimi wieczorami i wakacyjnym luzem, a już gdzieś w powietrzu czuć zapach… nowych zeszytów, kredek i świeżo wyprasowanych koszul do szkoły. Wrzesień nadciąga wielkimi krokami, a wraz z nim czas zmian, powrotów do szkolnej ławki albo – dla niektórych rodzin – wielkiego debiutu w roli ucznia.

Dla dzieci to moment ekscytacji, ale też stresu: nowe przedmioty, nowi koledzy i nauczyciele, zmiana rytmu dnia. Dla rodziców – często to nie mniejsze wyzwanie. Lista rzeczy do kupienia i zrobienia zdaje się nie mieć końca, a po drodze łatwo o pomyłki i… zapomnienie o czymś ważnym.

Choć staramy się przygotować na ten czas najlepiej jak potrafimy, to chaos wrześniowych poranków potrafi skutecznie zamieszać w naszych planach. W efekcie, czasem już w pierwszym tygodniu szkoły słyszymy z ust dziecka: „Mamo, tato… zapomniałem, że dziś miałem przynieść…”. I wtedy zaczyna się prawdziwa logistyka na pełnych obrotach.

Powrót do szkoły
Najlepsze smartwache na powrót do szkoły dla dzieci

W naszym poprzednim artykule ,,Powrót do szkoły z KiDiZ Watch – jak przygotować dziecko i siebie na nowy rok szkolny?” przygotowaliśmy dla Was 10 konkretnych wskazówek, jak dobrze wejść w nowy rok szkolny.

Zebraliśmy tam sprawdzone porady: od planowania poranków i wieczorów, przez organizację miejsca do nauki, po sposoby na ograniczenie stresu związanego z nowymi obowiązkami. To swego rodzaju „checklista spokoju rodzica” – dzięki niej łatwiej opanować ten pełen wrażeń czas.

Jeśli jeszcze nie czytaliście, koniecznie tam zajrzyjcie – szczególnie, jeśli chcecie, aby początek roku szkolnego przebiegł bez nerwowych poszukiwań worka na buty pięć minut przed wyjściem z domu.

O czym rodzice zapominają w szaleństwie przygotowań – 12 przykładów

Najlepszy zegarek do szkoły dla dziecka

Poniżej znajdziecie listę 12 rzeczy, które w wirze przygotowań do szkoły potrafią umknąć nawet najbardziej zorganizowanym rodzicom. Wrzesień ma to do siebie, że wszystko dzieje się naraz: nowe plany lekcji, kompletowanie wyprawki, pierwsze zebrania, a do tego codzienne obowiązki. W tym całym szkolnym zamieszaniu łatwo przeoczyć drobiazgi, które – choć wydają się mało istotne – potrafią zadecydować o tym, czy pierwszy miesiąc roku szkolnego przebiegnie gładko, czy zacznie się serią małych kryzysów.

Czasem wystarczy brak jednego zeszytu, zapomniany strój na WF albo niedopasowany plecak, żeby poranek zamienił się w domową operację ratunkową. Dlatego warto spojrzeć na poniższą listę jak na osobistą mapę bezpieczeństwa w szkolnej dżungli – dzięki niej będziecie o krok przed problemami i… spokojniejsi o każdy dzień września.

1. Lista podręczników i zeszytów ćwiczeń

Kupujesz bloki, kredki, piórniki… lista wydaje się kompletna, ale czy na pewno wszystkie podręczniki i zeszyty ćwiczeń już czekają w domu? Brak jednej książki potrafi pokrzyżować poranek bardziej niż brak czystej koszulki na WF. Dlatego warto przygotować się z wyprzedzeniem – najlepiej wydrukować oficjalną listę z sekretariatu lub ze strony szkoły i trzymać ją w widocznym miejscu, np. na lodówce. Odhaczanie każdej pozycji daje nie tylko poczucie kontroli, ale też pozwala uniknąć scenariusza: „Mamo, dziś trzeba było mieć matematykę, a ja nie mam książki… i pani kazała mi iść do kolegi z ławki”. A takie sytuacje, choć bywają zabawne, w praktyce oznaczają stres zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica.

2. Strój na WF – kompletny, nie tylko w połowie

Kolorowe adidasy? Są. Ale czy pamiętasz, że to dopiero połowa sukcesu? Na szkolnym boisku i sali gimnastycznej obowiązuje pełny strój: buty na zmianę (najlepiej lekkie, oddychające, z białą podeszwą), koszulka i spodenki. Co więcej – najlepiej mieć kilka kompletów, bo dzieci w ferworze zabawy i rywalizacji potrafią zapomnieć zabrać ubrań z szatni, a czasem wracają z nimi w stanie… uniemożliwiającym ich ponowne założenie bez prania. Warto przygotować zestawy „w obiegu” – jeden w użyciu, jeden w praniu i jeden w rezerwie, schowany w szafce dziecka lub w torbie na WF. Dzięki temu unikniesz porannego biegania z pytaniem „gdzie jest Twoja koszulka?!”.

3. Plecak, który nie waży tonę

Brokatowe bloki, kredki z bohaterami bajek, wypasiony piórnik… Wszystko to wygląda cudownie, a w oczach dziecka – absolutnie niezbędnie. Problem zaczyna się wtedy, gdy okaże się, że plecak waży tyle, co mała walizka podróżna. Przeciążony plecak to nie tylko kwestia niewygody, ale realne zagrożenie dla kręgosłupa dziecka, który dopiero się rozwija. Zamiast wrzucać wszystko „na wszelki wypadek”, nauczmy dziecko pakować się zgodnie z planem lekcji, a zbędne gadżety zostawiać w domu. Dobrze też regularnie przeglądać zawartość plecaka – bo potrafią się w nim znaleźć skarby w postaci pięciu kompletów kredek, czterech książek „na potem” i… kamienia, który był „bardzo ważny na przerwie”.

4. Wyprawka dopasowana do wieku i etapu nauki

Cyrkiel i kalkulator w pierwszej klasie? Plastelina w ósmej? To jak kupienie dziecku łyżew w lipcu – niby fajnie, ale zupełnie nie na czas. Każdy etap edukacji ma swoje realne potrzeby i dobrze jest je znać, zanim zrobimy wielki szkolny zakupowy rajd. Najlepiej oprzeć się na oficjalnej liście od szkoły, ale też porozmawiać z dzieckiem – starszaki często wiedzą, że niektórych rzeczy użyją może raz, a młodsze dzieci mogą być podekscytowane samym faktem, że coś „będzie im potrzebne”. Dzięki temu unikniesz sytuacji, w której połowa wyprawki przeleży w szufladzie cały rok, a Ty zastanawiasz się, po co kupiłeś zestaw 48 kredek, z których dziecko zużyło… trzy.

5. Zapas przyborów do „nieplanowanych” projektów

Dzieci potrafią przypomnieć sobie o pracy plastycznej… o 21:30, dzień przed jej oddaniem. Wtedy ratunkiem staje się domowy „zapas awaryjny” – farby, kolorowy papier, klej, nożyczki, taśma klejąca, może nawet trochę plasteliny. To taki mini magazyn kreatywności, który może ocalić niejeden wieczór przed zamianą w akcję ratunkową pod tytułem „otwarte do 22:00”. Niestety, nie wszystko da się przewidzieć – pod łóżkiem raczej nie wyhodujemy rzeżuchy w jedną noc, ani nie zrobimy ludzików z kasztanów poza sezonem. Ale mając podstawowe materiały w domu, można stworzyć coś na tyle dobrego, żeby dziecko mogło iść do szkoły z dumą, a nie wymówką.

6. Termos lub bidon

Woda w plastikowej butelce to szybkie, ale mało ekologiczne rozwiązanie, a do tego taka butelka często po kilku dniach zaczyna wyglądać… mało apetycznie. Warto zainwestować w dobry bidon lub termos – najlepiej taki, który utrzymuje temperaturę, nie przecieka i jest odporny na wstrząsy. Dzieci mają talent do testowania wytrzymałości wszystkiego, co noszą w plecaku – więc bidon, który „przeżyje” upadek ze schodów lub spotkanie z książką do matematyki, to inwestycja na cały rok. W bonusie: termos na zimę to gorąca herbata lub kakao na przerwie – drobna rzecz, a potrafi poprawić nastrój w chłodny dzień.

7. Zapas maseczek lub chusteczek higienicznych

Nawet jeśli pandemia jest już wspomnieniem, chusteczki higieniczne, żel antybakteryjny i małe maseczki w plecaku to nadal dobry nawyk, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowych infekcji. Dzieci codziennie mają kontakt z dziesiątkami osób i setkami przedmiotów, a higiena rąk to najprostszy sposób na uniknięcie chorób. Warto dorzucić też kilka małych plastrów – na wypadek drobnych skaleczeń czy otarć, które w szkolnym świecie zdarzają się równie często, jak zapomniane prace domowe. To taki mały zestaw bezpieczeństwa, który zajmuje niewiele miejsca, a może uratować dzień.

8. Etui lub worek na obuwie zmienne

Buty wrzucone luzem do plecaka? To proszenie się o bałagan, zapach i… niezadowolenie dziecka, kiedy ulubiony zeszyt będzie pachniał jak sala gimnastyczna. Prosty worek czy etui na buty rozwiązuje problem – oddziela obuwie od reszty rzeczy, ułatwia przenoszenie i zapobiega niszczeniu plecaka. Można wybrać wersję klasyczną, sportową lub taką z motywem z ulubionej bajki – wtedy dziecko samo chętniej zadba o to, by zawsze wkładać buty na swoje miejsce.

9. Plan lekcji w wersji papierowej i elektronicznej

Plan lekcji w zeszycie to klasyka, ale… kto nigdy nie zapomniał go przepisać, ten niech pierwszy rzuci kredką. Dlatego warto zrobić też zdjęcie planu i trzymać je w telefonie – wtedy można szybko sprawdzić, czy na jutro potrzebny jest fartuch na technikę, buty na halę czy dodatkowy zeszyt na chemię. Wersja elektroniczna przydaje się też rodzicom, którzy chcą kontrolować, jakie lekcje czekają dziecko danego dnia, i ewentualnie przypomnieć o zabraniu potrzebnych rzeczy.

10. Regularne przeglądy zawartości plecaka

Tak, w tym także wyciąganie jedzenia po lekcjach. Kanapka sprzed tygodnia potrafi być bohaterką rodzinnych anegdot, ale po dwóch miesiącach… już nie jest tak zabawnie. Regularne przeglądanie plecaka – najlepiej raz w tygodniu – pozwala nie tylko uniknąć niemiłych niespodzianek, ale też sprawdzić, czy dziecko nosi niepotrzebne książki, zniszczone przybory albo rzeczy, które powinny dawno trafić do domu. To prosty nawyk, który oszczędzi nerwów i rodzicom, i uczniom.

11. Kalendarz rodzinny lub aplikacja do planowania

Wywiadówki, dodatkowe zajęcia, wizyty u lekarza, urodziny kolegów – jeśli to wszystko zapisujesz na luźnych kartkach lub liczysz na pamięć, prędzej czy później coś umknie. Kalendarz rodzinny – w wersji papierowej powieszony w kuchni albo w formie aplikacji w telefonie – pozwala zebrać wszystkie wydarzenia w jednym miejscu. Dzięki temu cała rodzina wie, co i kiedy się dzieje, a Ty unikasz scenariusza „o zebraniu dowiedziałem się w dniu zebrania”.

12. A co z bezpieczeństwem? Tu wchodzi KiDiZ Watch

Smartwache dla dzieci na kartę SIM

To punkt, którego nie wolno pominąć. W szkolnej wyprawce coraz częściej pojawia się smartwatch – nie jako gadżet, ale jako narzędzie dbające o bezpieczeństwo. KiDiZ Watch to „pierwszy telefon” dla dziecka – pozwala wykonywać połączenia, wysyłać wiadomości, a przede wszystkim, lokalizować dziecko w czasie rzeczywistym.

Rodzic może sprawdzić, czy dziecko dotarło do szkoły, włączyć tryb zdalnego nasłuchu, a w razie potrzeby, dziecko może nacisnąć przycisk SOS, który natychmiast powiadomi rodzica.

Dla przedszkolnych maluchów świetne są modele Urban, Love, Fiber lub Basic – lekkie, proste w obsłudze, z lokalizacją LBS, która w zupełności wystarcza, jeśli dziecko nie porusza się jeszcze samodzielnie.

Dla starszych dzieci warto wybrać bardziej zaawansowany model – One, Top, Chat, Connect, Plus lub Premium. Te zegarki mają dokładną lokalizację GPS, możliwość instalacji dodatkowych aplikacji (w modelach z Androidem), a do tego tryb szkolny, który wyłącza rozpraszające funkcje w czasie lekcji.

W praktyce oznacza to spokój rodzica i większe poczucie bezpieczeństwa dziecka – bez dawania mu pełnego, rozpraszającego smartfona.

Smartwatche z funkcją lokalizacji dla dziecka

Na luzie w nowy rok szkolny – bez stresu i z uśmiechem

Zegarek dla dziewczynki

Zegarek dla chłopca

Powrót do szkoły to nie tylko zakupy i kompletowanie wyprawki – to też codzienna logistyka, o której łatwo zapomnieć w emocjach. Lista rzeczy „do zrobienia” wydaje się nie mieć końca: trzeba przypilnować planu lekcji, sprawdzić zawartość plecaka, przygotować strój na WF i jeszcze pamiętać o wszystkich dodatkowych zajęciach. W tym całym zamieszaniu nietrudno o drobne wpadki – dzieci potrafią zapomnieć wyjąć starą kanapkę z plecaka przed wakacjami (co odkrywamy we wrześniu z niemałym „efektem specjalnym”), a my, rodzice, też mamy swoje chwile słabości: zdarza się, że kupimy coś niepotrzebnego, pomylimy daty spotkań albo kompletnie przegapimy informację w dzienniku elektronicznym.

I to jest właśnie urok września – pełen chaosu, ale też nowych początków. Warto podejść do niego z dystansem i odrobiną humoru, bo przecież szkolne „katastrofy” często po latach wspomina się z uśmiechem. A jeśli do tego dorzucimy dobrą listę kontrolną i wsparcie nowoczesnej technologii, np. w postaci smartwatcha KiDiZ Watch, wrzesień od razu staje się łatwiejszy do ogarnięcia. Dzięki niemu mamy pewność, że dziecko bezpiecznie dotarło do szkoły, może zadzwonić, gdy czegoś potrzebuje, a w nagłej sytuacji skorzysta z przycisku SOS.

Tak naprawdę KiDiZ Watch jest dla rodzica tym, czym dla dziecka zapasowy strój na WF – gwarancją spokoju i bezpieczeństwa. Bo choć my potrafimy zapomnieć o oczywistych rzeczach, z takim wsparciem dużo łatwiej wejść w nowy rok szkolny z uśmiechem, spokojną głową i… lekką autoironią. Bo kto wie – może to właśnie z naszych wrześniowych wpadek powstają najlepsze rodzinne anegdoty?

Smartwatche z funkcją dzwonienia dla dziecka